Translate

Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 7 czerwca 2012

rozdział 6: Że niby Larry ?! ... Nie, to niemożliwe. ;c

Dobra odebrałam ten test dostałam 5- .. Jaram się , ale nie wiem co mam zrobić z tym cholernym listem który znalazłam w mojej szafce.
"Wyjdź przed szkołe, czekam z Lou obok samochodu baby xx " oo dostałam sms-ka od Harry'ego. Od razu wyszczerzyłam zęby pod nosem. Z uśmiechem na twarzy, prawie że w podskokach zmierzałam w stronę ogromnego wyjścia ze szkoły. Wyszłam i ... Zatrzymałam się z szybkością, gdy zauważyłam Larry'ego ?! Louis z moim chłopakiem trzymali się za ręce stojąc przed sobą i spoglądając sobie romantycznie w oczy. Przebiegały przeze mnie miliony myśli min. Przecież Tomo ma dziewczynę. wgl. WTF że oni się trzymają za ręce. Jeszcze wcześniej ten prawie zpowodowany wypadek prze Loui'ego z zazdrosci. Kurde no osobiście kocham Larry'ego ale gdybym nie była z Hazzą to wtedy tak. Sama nie wiem co jest grane może on mu coś dawał czy jak? Tak, te moje sensowne wytłumaczenia -,-. Może poprostu do nich podejdę złapię Harry'ego specjalnie za rękę, o albo napisze mu sms-a, że już wychodzę ze szkoły może się obudzi. Tak, napisze mu.
" Hazz, ja już wychodzę ; * " Dobra i WYŚLIJ, no tylko co teraz pewnie go dostał i mi nie chce odpisać tylko stoją przed sobą i ... Zaraz chwila oni się do siebie zbliżają, za sekundę się pocałują, muszę zainterweniować. Zaczęłam iść szybkim krokiem po polbruku szkolnym  w ich stronę, bałam się że dojdzie między nimi do czegoś więcej... A tak w ogóle to co ja mu powiem. Może poprostu dam sobie spokój w końcu to nie jest pewne w 100% , nie, nie mogę tego tak zostawić to już druga taka sytuacja. Pogadam z nim w domu na spokojnie. Dobra no to 'go'.
Gdy już byłam niedaleko nich Louis który stał przed Harold'em zauważył mnie i odchrząknął w stronę Harry'ego wskazując wzorkiem na mnie. Hazz się speszył, od razu odwracając się do mnie z niewinnym uśmiechem.
-Hej kochanie. -mówił dalej speszony - Wybaczysz mi?
-Nie wiem, zobaczę -powiedziałam stanowczo - Zależy, jak mi to wytłumaczysz.
- Nie potrafię, ale wiesz ze to ciebie kocham - już mówił bardziej zdecydowanym tonem. Ale gdy to powiedział Tomlinson spojrzał na zielono-okiego, z zapytaniem. Wziął mnie w ramiona i mocno do siebie przytulił. Czułam się jak w niebie chciałam mu wybaczyć. Z jednej strony rozumiałam to, bo nawet jak rozmawiałam z jego mamą to opowiadała mi że gdyby był homo, co jest możliwe to że mam się nie przejmować, bo mnie w takim przypadku i tak traktowałby jako najważniejszą dla niego osobę którą kocha. Nawet wspomniała o tym że może być "bi" ale to by znaczyło że mnie zdradza czy jak. Sama tego nie rozwiąże.
- Harry pogadamy w domu okey? - pocałowałam go. - chodź już.
- Okey,wsiadaj pierwsza- powiedział całując mnie w czoło.
Loui siedział już w samochodzie (widocznie nie chciał nam przeszkadzać w rozmowie).
-Hej, Asia i jak tam w szkole?- zapytał mnie, gdy już jechaliśmy Boo Bear. Spojrzałam na zielonookiego.
-Zajebiście- odpoweidziałam, bo tylko Harry wiedział oco mi chodzi.- Siedziałam w schowku na miotły od 4 lekcji do końca, i nie byłam na zajęciach.
- Coo?!- Louis, prawie krzyknął bardzo zdziwionym głosem. Ja z H. wybuchnęliśmy śmiechem.
- Nie, nic Lou. Tak sobie tylko jaja robimy- powiedział mój chłopczyk kochany i puścił do mnie oczko. Kocham jego uśmiech jak się tak uśmiechaliśmy do siebie cały czas patrzałam na jego zajebiście słodkie ząbki.
- Z czego wy się tak śmiejecie? - zapytał poraz któryś z kolei speszony Tomson.
- Z niczego baby - odpowiedziałam wstając lekko z miejsca podczas jazdy i całując go w policzek. Styles się chyba zrobił zazdrosny, albo się wystraszył że wstałam, bo złapał mnie za tylną kieszeń, przyciągnął na swoje kolana.
- Kochasz mnie? - zapytał gdy już na nim siedziałam.
-No nie wiem, nie wiem. - od razu posmutniał. -Pewnie że tak - mówiłam i pocałowałam go lekko w usta. - Zawsze i wszędzie ! Tylko pytanie jest, czy ty mnie naprawdę kochasz czy ..- pokazałam głową na Tomlinosn'a - Jak myślisz, jak to jest?
- Asia, pogadamy o tym w domu. Kocham ciebie. - no jasne- ale...- właśnie 'ale' co to za 'ale'- Ale chyba Loui'ego też.- mówił do mnie jakby się pytał. Wkurzyłam się zeszłam z niego siadając na drugim końcu siedzeń a aucie. Popatrzał na mnie w połowie współczującym smutnym i pytającym wzrokiem. Tym razem się nie dałam na te jego "uczucia" chyba właśnie miałam go narazie dość. Nie przysunął się do mnie, ale to dobrze. Chciałam trochę odpocząć, poukładać sobie wszystko przed rozmową w domu.
_________________________________________________________________________________

Jak coś to dziękuję wam BARDZO BARDZO ZA PONAD 500 WYŚWIETLEŃ <3 tylko gdyby tak jeszcze trochę więcej osób komentowało i wgl. to juś by w ogóle było świetnie <3 ^.^ ...
 Aha co do Bloga to siś nie martwcie Aśka nie zapomniała o tej kartce z szafki którą ktoś jej dał , poprostu ma teraz Larry'ego na głowie :D

Twitter : @AgataHarry
jeszcze raz bardzo wam dziękuje za tyle wyświetleń na blogu i myśle że będzie ich jeszcze więcej ; *
Sorry za jakiekolwiek błędy ale pisałam po 00:00 więc byłam bardzo zmęczona .. ; /

1 komentarz: