Translate

Łączna liczba wyświetleń

sobota, 8 września 2012

Rozdz. 17




                Po powrocie do domu spotkaliśmy zadowolonych chłopaków i Asie grających w butelkę.
-Całuj, całuj!- słyszałem głos Niall'a. W pewnym momencie Zayn pocałował Aśkę. Wszystko na chwilę we mnie stanęło, nie wiem czemu. Nie mogłem nawet na to patrzyć.
- Hej! Wróciliśmy, biednego przyjaciela, wracającego ze szpitala... No nie dosłownie- to powiedział cicho pod nosem i uśmiechnął się do mnie.- nie łaska przywitać?
-Louis! - krzyknął Horan, a za nim odklejając się od Malika poleciała w naszą stronę Asia.
- Hej chłopaki- powiedziała i mocno uścisnęła Tomlinson'a, później mnie. Spojrzeliśmy na siebie tajemniczo-pytającym wzrokiem.
- Wszystko w porządku?- spytałem szepcząc.
- Tak, wszystko okey Harry.- odpowiedziała- a u ciebie?- mówiliśmy wolno, tak inaczej niż zwykle. Zapatrzeni w swoje oczy.
- Dobrze.- Ocknąłem się.- Nawet bardzo.- Wymieniliśmy się lekkimi uśmieszkami i ruszyliśmy w stronę salonu, gdzie wszyscy własnie zasiedli na dywanie.
- Chodź- powiedział Zayn wyciągając ręce do dziewczyny, na znak aby siadła na jego kolanach. Posłuchała go.
- Dobra to... Gramy?- odezwał się Liam. Usiadłem obok mojego słodkiego chłopca, położyłem mu dłoń na kolanie i zaczęliśmy butelkę.
- Pytanie czy wyzwanie?- zapytał Nialler, gdy czubek butelki wybrał Loui'ego.
-Jeszcze się pytasz?! Przecież wiesz, że wyzwanie.- odpowiedział ucieszony.
-Okey. Więc, na początek coś łagodnego... Stań na środku koła i zatańcz przed Harry'm.- Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem jakby na zawołanie.
-Och jak łagodnie- mówił radośnie Payne.- Dawaj Lou, dasz rade!- przekrzykiwał śmiechy reszty.
Chłopak stanął przede mną, zaczął tańczyć jak on to nazywał "policjanta przepuszczającego pieszych" to jego standard. Później jednak zaczął bardzo seksownie kręcić tyłkiem. Dlaczego musiał mnie tak podniecać? Nie spodziewałem się też tego, że w pewnej chwili chyba troszkę przesadził. Wszedł na mnie, obejmując mój kark. Wszyscy zaczęli dopingować i szczerzyć się. Wiedziałem, że robi to dla zabawy. Uwiesił się na mnie, spojrzeliśmy sobie w oczy i pocałowaliśmy się.
- Gorzko, gorzko...- mówili inni. My dalej nie odrywaliśmy się od swoich ust tyle, że pieściliśmy swoje wargi z uśmiechami.
-Przestańcie!- Powiedziałem, gdy błękitnooki usiadł już obok mnie, a oni zaczęli klaskać. Pojawiły mi się dołeczki i zaraz się zarumieniłem.- Możemy już grać dalej.- Powiedziałem spuszczając wzrok w dół. Louis złapał moje loki, podniósł mi lekko głowę i pocałował w polik.
-Kochanie, to zabawa.- Powiedział podnosząc kąciki ust w górę. Tym razem on zakręcił butelką, która zatrzymała się na Liam'ie.
- Wybieram pytanie.- odpowiedział zanim ktoś zapytał.
- Kiedy w końcu zamierzasz oświadczyć się Danielle?!- Spytał po krótkim namyśle.
- Niedługo. Muszę znaleźć miejsce. Szczerzę to trochę się boję. Ale wiem, że będzie dobrze.- mówił spokojnie jak zwykle.
- Ja nie wiem... Co ona w tobie widzi.- zaśmiał się Malik, ale Aśka zamknęła mu usta, muskając go w nie.- Idę po coś do picia. Jesteście sztywni, opijemy powrót Louis'a!- dodał, wstał i wrócił z dwoma Whisky. W pewnym momencie rozpostarł się huk korka i polanie Jack'a Daniels'a do kieliszków.
-Kotek pijesz?- zapytał Asi.
-No pewnie.- odpowiedziała zadowolona. Nie mieliśmy nic przeciwko, bo w końcu w jej wieku też piliśmy. Wzięliśmy lampki w dłonie.
- Toast! Za to, że nasz najstarszy i najzabawniejszy facet jest znów z nami.- Podniosłem się i powiedziałem. Wypiliśmy i zaczęliśmy ponownie kręcić butelką, coraz częściej dolewając wódki. Po 30 min. już prawie nic nie ogarniałem. Chłopacy chcieli zaprosić znajomych, co i tak wkrótce się stało. Przyszło jakoś 25/30 osób. My razem z Tomlinson'em przywitaliśmy wszystkich, a po 10min wymknęliśmy się na górę do pokoju.
- Ale się spiłem...- Wydusił, kładąc się na łóżko.- To dobrze, że stamtąd zwialiśmy. Potem będziemy ich zbierać z podłogi.- zachichotał.
- Ja też ... Tzn. Za dużo wypiłem ... Przepraszam Cię.- Położyłem się na przeciw niego.
- Haha... Faktycznie, chyba nie ogarniasz bardziej niż ja. Dzięki temu, mógłbym Ci coś nieświadomie zrobić- podstępnie się zaśmiał.
- Ej! Do tego stopnia jestem trzeźwy.- odwzajemniłem uśmiech i pocałowałem go.
- Jest 00:00- powiedział, patrząc na zegarek.
-I co z tego?- zapytałem zdziwiony.
- To, że Cię kocham debilu.- Znów zetknęliśmy wargami na dłużej.
Leżałem na plecach, gdy on usiadł na moich biodrach. Wplótł dłonie w moje loki, dalej pieszcząc moje usta. Tego wieczoru dużo rozmawialiśmy wymieniając się komplementami itp. Zasnęliśmy w swoich ramionach, nie odrywając się od siebie przez resztę nocy...



                                                    *Asia*

              Impreza dalej trwała, przybywało coraz więcej ludzi, których nie znałam. Z o czy zniknęli mi Lou z Harry'm. Nie przejmowałam się tym. Siedziałam na Malik'u, który właśnie przygryzał mi wargę, bawiąc się moim językiem. Muzyka grała w całej mnie. Słyszałam jak jej dźwięk odbija się od moich płuc. Już prawie straciłam świadomość tego co robię. Zayn o tym wiedział, dlatego w ogóle nie spuszczał mnie z oczu... Za to Niall'a chyba poniosło, właśnie lizał się z jakąś laską, której nikt nie znał. Obserwowałam go ze zdziwieniem. Zazwyczaj nie robił takich rzeczy, z kimś z kim nigdy nie rozmawiał. Choć może, nie zauważyliśmy tego, że się z kimś spotyka... No, ale po czasie starałam się nie zwracać na niego uwagi. Co było trudne, bo resztę wieczoru spędził w jej towarzystwie. Rozmawialiśmy wszyscy już na lekkiej fazie. Wydawała się w porządku z tego co pamiętam. Impreza trwała długo, gdy wszyscy się rozeszli usnęłam z Zayn'em na kanapie.
__________________________________________________
Sorry, że taki krótki, ale jestem bardzo zmęczona.
Dziękuje za ponad 4000 wyświetleń <33 Jesteście kochani !

1 komentarz: