Translate

Łączna liczba wyświetleń

piątek, 5 października 2012

Rozdz. 23



           Była blada, oddychała bardzo wolno. Miała zamknięte oczy, bałem się o nią i to bardzo. Szybko zdjęliśmy z Zayn'em z siebie bluzy i koszulki... Okryliśmy ją tym wszystkim i zabraliśmy do samochodu. Ostrożnie położyliśmy całą obolałą dziewczynę na tylnym siedzeniu siadając obok.
- Asia proszę...- Malik mówił pod nosem, wciąż ze łzami w oczach. W końcu! Dopiero po paru minutach, gdy w aucie już było naprawdę ciepło, otworzyła oczy. Milcząc obracała głowę we wszystkie strony, aż w końcu powiedziała z ogromną chrypką w głosie.
-Chłopaki.- Lekko się uśmiechnęła, była bardzo osłabiona. Podkrążone oczy i sine usta sprawiały wrażenie jakby przyszła z innego świata. Zayn usiadł za kierownicą i odjechaliśmy z tamtego miejsca.
-Wszystko w porządku?- Zapytałam po cichu Asi leżącej na moich kolanach. Odgarnąłem za ucho jej kosmyk blond włosów...
-Harry... Nic nie jest w porządku. Oni tylko mnie nastraszyli... Chodziło o ciebie. Powiedzieli...- Mówiła wciąż zatrzymując się, była o krok od płaczu. Natychmiast kazałem jej przestać mówić i wtuliłem się w nią. Objęła mnie, wtedy poczułem, jakby to co było kiedyś nagle powróciło... Wspólne wypady, trzymanie za rękę, to jak bardzo siebie kochaliśmy. To było niesamowite. Dalej ją kocham, ale wiem, że do Louisa czuje coś więcej niż do Asi... Bardzo się ciesze że przeznaczyłem dla tej cudownej dziewczyny swoje 3 lata życia. Choć uważam, że to i tak było zbyt mało. Cieszę się, że jest szczęśliwa z Zayn'em. Jestem jemu za to bardzo wdzięczny.
-Nie musisz mówić, porozmawiamy o tym innym razem.- Szepnąłem ocierając się wargami o jej ucho. Spojrzała mi w oczy, otarłem jej łzę. Nieśmiało się uśmiechnęła, chcieliśmy się pocałować, kiedy nagle przypomnieliśmy sobie, że nie jesteśmy przecież razem, a w dodatku w śród nas znajduję się jej chłopak. Odsunęła się szybko ode mnie, speszona tak samo jak ja.. Przez chwilę myślałem co chciałem zrobić. Przecież to tylko przyjaciółka mam do niej nie czuć nic większego niż do Loui'ego. Oboje o tym wiedzieliśmy, dlatego Asia szybko wróciła to drgania z zimna, wtulając się w moje kolana. Splotłem nasze dłonie razem. Chciałem żeby się ogrzała, w tym chyba nie było nic złego prawda?
-Jesteśmy. - Powiedział Zayn i wysiadł z samochodu otwierając mi drzwi. Wysiadłem i patrzyłem jak wyciąga Asie z auta, bierze ją na ręce i zaczyna namiętnie całować. Ona mu tym pomagała, widziałem, że była szczęśliwa. Wniósł ją do domu, wszyscy naraz zbiegli się od razu.
-Nareszcie! Asia! Chłopaki gdzie wy byliście?! Czemu nic nie powiedzieliście?!- Wszyscy nawzajem zaczęli siebie przekrzykiwać.
-Harry idioto, ty myślisz, że ja nie mam serca! Jak możesz uciekać i mi nic nie mówić?!- Darł się na mnie Louis z twarzą, jakby powoli opuszczał go strach, który przed chwilą tkwił w nim całym. Nie odpowiedziałem nic, nawet nie pisnąłem, tylko spontanicznie złapałem go za włosy, przyciągnąłem do siebie i bez zastanowienia, intensywnie wpiąłem swoje usta w jego. Oderwał się i krzyknął mi w twarz.
-Idiota!- Sam przyciągnął mnie mocno za loki do siebie i zaczął całować.
- Nic Ci nie jest Asia?- Pytali chłopacy i Paula z Danniel'e. Wszyscy chcieli usłyszeć, co się wydarzyło i jak to się stało. Nie pozwoliłem na to razem z Liam'em i Malik'iem, ponieważ wiedzieliśmy, że ona potrzebuje teraz spokoju i przede wszystkim snu. Dlatego mulat, zaprowadził ją do pokoju i został w nim z nią. Można powiedzieć, że do połowy wszystko wróciło do porządku, chodź, staraliśmy się bardziej siebie nawzajem pilnować. Razem z Tomlinson'em siedziałem na starej czerwonej kanapie w piwnicy. Wtuleni myśleliśmy nad wieloma sprawami. Między innymi zaręczyny Liam'a z Dan, porwanie Asi, ale głównym tematem byliśmy my. Nasa dwójka, mówiliśmy o mnie o tym, co znaczą moje " wizje  " jak na razie nazywaliśmy to w ten sposób. To, że się sprawdziła jedna, mogło być tego w takim razie więcej...

                                                    *Asia*
            Czułam się okropnie, wszystko mnie bolało, pozdzierane dłonie i nadgarstki w niczym nie pomagały. Do tego strasznie dręczył mnie ból głowy. Miałam ją rozciętą z lewej strony. Usta wciąż sine, kiedy zobaczyłam się w lustrze, o mało co nie zemdlałam...
-O boże! Jak ja wyglądam.- Stojąc przed swoim odbiciem zakryłam swoją twarz. Malik podszedł złapał mnie w tali, przeniósł na łóżko i położył. Usiadł przy mnie i powiedział.
-Dla mnie, zawsze jesteś śliczna. Niezależnie jak będziesz wyglądała, kocham Cię i nic tego nie zmieni.- Wiedziałam, że powie coś w tym stylu, ale z jego ust brzmiało to jak lekarstwo. Uniosłam głowę, podnosząc się dodatkowo o jego kark.
-Nie chcę Cię całować. Bo przez to co mi się stało... Jestem przeziębiona, nie chcę Cię zarazić. Chcę tylko, żebyś wiedział, że też bardzo Cię kocham. Nigdy nie o tym nie zapominam.- Szepnęłam wpatrzona w jego ciemne błyszczące źrenice. Nie obchodziło go to, że mogę go zarazić. Po prostu wbił się w moje wargi zamykając oczy.
-Musisz odpocząć. Prześpij się, zresztą już dość późno, szukaliśmy cię cały dzień. Pomogę Ci przebrać się w piżame, dobrze?- Co miałam zrobić, zgodziłam się nawet mi to pasowało. Podczas gdy mnie przebierał dokładnie pocałował każde miejsce które było w jakiś sposób zranione. Miałam sporo zatarć więc, miał co robić. Na koniec pozostawił sobie moje usta, które z zimna popękały. Przykrywając mnie kołdrą całował mnie ostatni raz oddalając się powoli od łóżka.
-Zaraz wracam.- Powiedział i wszedł z bokserkami do łazienki. Byłam bardzo zmęczona, uśmiechałam się sama do siebie. Jestem w domu- pomyślałam. Nie chciałam zasnąć dopóki on nie przyjedzie. Ból głowy nie dawał mi spokoju, a dlatego, że wiedziałam, że nie usnę bez niego. Nie miałam do roboty nic innego jak tylko na niego czekać. Pośpiewywałam sobie pod nosem piosenkę "LWWY". Przestałam kiedy usłyszałam krople deszczu obijające się o okno. Powoli podniosłam się z łóżka, owinęłam kocem, który leżał z boku. Podeszłam do okna, usiadłam na parapecie i oglądałam wyścig kropli. Która pierwsza dotknie dolnej ramy okna. Od dzieciństwa kochałam się tak bawić. Zawsze kiedy z rodzicami jeździłam samochodem, a własnie padał deszcz, obserwowałam krople deszczu próbujące wygrać ze sobą, najciekawsze było to, że wygrywały czystym losem. To tak jakby nie był naprawdę wyścig lecz raczej loteria. Czasem po drodze łączyły się ze sobą, wtedy były silniejsze i szybciej brnęły do celu. Nawet nie zauważyłam kiedy z łazienki wyszedł mój przystojny mulat.
-Co robisz? Nie zimno Ci?- Pocałował mnie w szyję od tyłu.
-Kiedy mnie dotykasz, za każdym razem robi mi się gorąco- Zaśmialiśmy się. Znowu zaniósł mnie do łóżka, tym razem podczas tego romantycznie i namiętnie mnie całował. Lekko położył mnie na łóżko zawisł nade mną. I starając się jak najlżej, aby nie zabolało mnie żadne z obolałych miejsc. Zaczął mnie całować. Nie tak zwyczajnie, zaczynając od szyi, skończył na podbrzuszu. Zerknął w moje oczy. Nie miałam nic przeciwko, pod warunkiem, że zrobi to delikatnie. Tak. Znów to zrobiliśmy, zasnęliśmy później w bardzo szybkim czasie... Jak zwykle było cudownie. Mam nadzieję, że nic się między nami nie zepsuję.
_________________________________
Sorry, wiem, że trochę nudny i może krótki <3 ale będzie lepieej następnym razem ^^
A z geogr, spoko nie zrobiła nam kartkówki :D

5 komentarzy:

  1. Boooski wiesz o tym ♥ I nie jest nudny ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Cie po prostu KOCHAM ♥ ( I całe szczęście z tą geografią ;) )

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały.. Tak bardzo się cieszę, że z Asią jest już (chyba) wszystko okay ;) No proszę... Czyżby Asia i Harry znowu coś ten tego.? ;3 No i niech się Hafry zdecyduje w końcu. Po Asi widać, że naorawdę kocha Malika, a to była chwila zapomnienia. Za to Styles? Co ty kurcze odpierdalasz? To wiadomo, że trudno jest Ci o Niej zapomnieć jako o partnerce, ale ty jesteś z Lou, a ona z Zaynem. Zrozum to.. :) Rozdział był genialny. <3 Czekam niecierpliwie na kolejny. Dodaj szybko! Xx @Larry1DLove [becausetruelovecannothide.blogspot.com - Larry, Niam]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAhaha, kocham jak sie tak rozpisujesz ; p <3
      A tak btw. to harry rozumie, on bardziej kocha louisa. Asia z Hazzą, będą przyjaciółmi. Jak brat z siostrą. Już do końca... (podpowiedź) do końca nie tylko opowiadania...

      Usuń
    2. A to szkoda ;(... Myślałam że będą razem ;(... Nie no , ale debilka ze mnie !!! No przecierz ona kocha Zayna ,a Hazza Louisa. No ale jednal myślałam że to jakoś sie jeszcze ułozy że będą razem. No ale jak widać myliłsm się. A tak wgl to rozdział jest zajebisty XD

      Usuń